Więźniowie Majdanka – powstańcy warszawscy
1 sierpnia 2024 r.
W 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego Państwowe Muzeum na Majdanku zaprezentuje historie więźniów KL Lublin, którzy 1 sierpnia 1944 r. przystąpili do walk. O godz. 10.00 w Centrum Obsługi Zwiedzających odbędzie się wykład, prezentacja niedostępnych na co dzień dokumentów oraz szkiców taktycznych z walk w Warszawie. Spotkanie zakończy zwiedzanie tematyczne Muzeum.
– Inspiracją dla tego wydarzenia były niezwykłe losy Mikołaja „Koli” Steblińskiego, który dwa miesiące po ucieczce z Majdanka przyłączył się do grupy przyszłych powstańców i wyruszył do Warszawy. Sprawdziliśmy, czy wśród 130 tysięcy więźniów Majdanka byli jeszcze inni powstańcy i w jakich okolicznościach dotarli do stolicy – wyjaśnia Łukasz Mrozik z Działu Komunikacji Muzeum, pomysłodawca projektu.
W trakcie spotkania Marta Grudzińska zaprezentuje obozowe i powstańcze historie więźniów KL Lublin. Będzie można zapoznać się również z wyjątkową relacją anonimowego powstańca, która znajduje się w muzealnym archiwum. Dołączone do niej plany i opisy walk przeanalizuje dr Krzysztof Tarkowski. Na zakończenie odbędzie się zwiedzanie Muzeum z przewodnikiem, który o historii obozu na Majdanku opowie nawiązując do świadectw więźniów-powstańców. Udział w wydarzeniu jest bezpłatny i nie wymaga wcześniejszej rezerwacji.
——–
Mikołaj Stebliński urodził się w Warszawie w 1923 r. Tam się wychowywał, uczył, pracował i zaangażował w działalność konspiracyjną. W ruchu oporu zajmował się nawiązywaniem kontaktów z polskimi oficerami osadzonymi w obozach jenieckich oraz organizowaniem pomocy w ich ucieczce z niewoli. Niemcy aresztowali go 13 maja 1942 r. na dworcu w Warszawie. Trafił na Pawiak, był wielokrotnie przesłuchiwany na Szucha. Niemcy deportowali go na Majdanek w styczniu 1943 r. W obozie stał się więźniem numer 3431. Mimo nieludzkich warunków bytowych, chorób i głodu udało mu się przetrwać trudy Majdanka. Punktem zwrotnym dla Steblińskiego – nazywanego przez współwięźniów „Kolą” – było dostanie się do komanda mechaników samochodowych. Przynależący do grupy roboczej Fahrbereitschaft więźniowie byli w znacznie lepszej sytuacji niż inni – pracowali pod dachem, otrzymywali większe racje żywnościowe, a radia serwisowanych przez nich samochodów wykorzystywali do pozyskiwania wieści z frontu. Stebliński właśnie samochodem uciekł z Majdanka w maju 1944 r. Przebrany za SS-mana wyjechał z obozu zabierając ze sobą na wolność jeszcze dwóch innych współwięźniów. Choć początkowo ukrywał się niedaleko Piask, chciał wrócić do swojego rodzinnego miasta. Jak napisał w złożonej po wojnie relacji:
„W końcu lipca przyłączyłem się do grupy naszych przyszłych powstańców, która podążała do Warszawy. Do Warszawy przybyłem w sam raz na dwa dni przed powstaniem, w którym brałem czynny udział w krwawych walkach na barykadach Warszawy. 4 października wzięto mnie do niewoli jako żołnierza AK”.