Szczery, bezpośredni, poruszający — film „Slava Ukraini” zachwycił publiczność w Kinie Muranów
Obraz francusko-ukraińskiej ekipy filmowej, która przez rok towarzyszyła żołnierzom i cywilom znajdującym się dosłownie na linii frontu we wszystkich zakątkach kraju, pokazuje bezmiar cierpienia i okropności, jakie z definicji towarzyszą konfliktom zbrojnym. Projekcję filmu dla dziennikarzy w warszawskim Kinie Muranów poprzedziło spotkanie z filozofem, pisarzem i reżyserem „Slava Ukrainy” — Bernardem-Henrim Lévy.
Jak przekonywał francuski artysta i myśliciel, oparty na formule swoistego pamiętnika dokument jest przede wszystkim hołdem dla milionów Ukraińców, zarówno żołnierzy, jak i cywilów, którzy każdego dnia stawiają czoła rosyjskiemu agresorowi.
„W wojnie nie ma nic pięknego, ona zawsze wiąże się z bezmyślnym okrucieństwem i niewyobrażalnym cierpieniem. Jednak uczestniczyć w wojnie i wygrywać, jednocześnie jej nienawidząc — właśnie taka postawa ukraińskiego społeczeństwa wywarła na mnie największe wrażenie” – powiedział Bernard-Henri Lévy.
Rozmowa z reżyserem poprzedziła pierwszą z dwóch projekcji filmu zorganizowanych w poniedziałek 15 maja w stołecznym Kinie Muranów. W godzinach przedpołudniowych w seansie uczestniczyli dziennikarze czołowych polskich redakcji, a obecność na wieczornym pokazie zadeklarowali przedstawiciele korpusu dyplomatycznego Francji, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych.
“W naszym obrazie nie znajdziecie żadnych materiałów archiwalnych czy zapożyczonych z telewizji — wszystko widzieliśmy i rejestrowaliśmy osobiście. Filmowi towarzyszy wspaniała muzyka autorstwa Slavy Vakarchuka, wyrażająca samą głębię ukraińskiej duszy, skomponowana w mojej obecności >>na żywo<<, pod wrażeniem zmontowanego materiału” – wyznał Bernard-Henri Lévy.
Zadaniem filmu jest również wstrząśnięcie sumieniem społeczeństw demokratycznych, które po roku i trzech miesiącach, jakie minęły od rosyjskiej agresji na Ukrainę, mogą mieć tendencję do stopniowego przyzwyczajania się do konfliktu toczącego się na wspólnym kontynencie.
„Zachód w historii bywał ślepy – czy to podczas wojny domowej w Hiszpanii, czy gdy Jan Karski alarmował o niemieckich zbrodniach na Żydach. Milczał, gdy radzieckie czołgi tłumiły powstanie na Węgrzech czy Czechosłowacji. Zamykanie oczu i nieprzyjmowanie do wiadomości odradzającego się imperializmu rosyjskiego to dziś niestety powszechna postawa wielu europejskich krajów i ich elit” – zauważył Bernard-Henri Lévy.
Mimo to reżyser pozostaje optymistą, głęboko wierzącym w ostateczne zwycięstwo Ukraińców.
„Gdy upadnie wreszcie reżim Putina i jego otoczenia, dla zwykłych Rosjan rozpocznie się długi proces budzenia się z letargu, uświadamiania sobie popełnionych przez nich zbrodni i proszenia o wybaczenie. Istnieją historyczne analogie, chociażby pojednanie niemiecko-francuskie, jednak naród ten będzie musiał długo i boleśnie przepracować swą obecną postawę” – ocenił twórca filmu.
Bernard-Henri Lévy przyjechał do Polski na zaproszenie Fundacji Values Unlimited. Organizatorami pokazu „SLAVA URAINI – Solidarity Screening” 15 maja w kinie Muranów w Warszawie są: Margo Cinéma – François Margolin, The First News, Gutek Film.
Film będzie wkrótce dostępny dla polskiej publiczności.
Źródło informacji: PAP MediaRoom