Rosną długi w sektorze HoReCa, głównie w gastronomii
Branża noclegowo-gastronomiczna ma coraz większe problemy finansowe. W ciągu ostatniego roku jej łączne zadłużenie wzrosło o 14 proc. i na koniec lutego wyniosło 311,6 mln zł. 82 proc. tej kwoty (255,8 mln zł) są winne swoim wierzycielom restauracje i firmy cateringowe. One najmocniej odczuły inflację, nie tylko w kosztach działalności, ale i w dochodach. Eksperci Krajowego Rejestru Długów ostrzegają, że sytuacja w branży szybko się nie poprawi, a problem z płatnościami w sektorze HoReCa może się pogłębiać.
W Krajowym Rejestrze Długów Biurze Informacji Gospodarczej widnieje 13 386 firm zajmujących się zakwaterowaniem lub wyżywieniem. Większość, bo 11 658, działa w gastronomii. Głównie są to restauracje, a ich dług opiewa na ponad 205,9 mln zł. W tej grupie jest też branżowy rekordzista. Wrocławska firma ma aż 59 niespłaconych zobowiązań na ponad 4,2 mln zł, przede wszystkim za leasing. Wśród pozostałych rodzajów działalności związanej z wyżywieniem catering ma do uregulowania 33,7 mln zł, a pozostałe przedsiębiorstwa zajmujące się przygotowywaniem posiłków i napojów prawi 16,2 mln zł. Średnie zadłużenie jednej firmy gastronomicznej to 21,9 tys. zł.
Na koniec lutego oferujący zakwaterowanie nie wywiązali się ze zobowiązań na 55,8 mln zł, z czego największą kwotę powinny oddać hotele. 971 takich obiektów nie zapłaciło 34,7 mln zł. Przeciętnie na jeden zadłużony obiekt noclegowy przypada 32,3 tys. zł przeterminowanych zobowiązań finansowych.
Rosną koszty – rosną długi
Firmy oferujące noclegi, usługi restauracyjne i catering zmagają się obecnie z drugim po pandemii kryzysem. Tym razem ich sytuację wyraźnie pogorszyła inflacja, szczególnie w przypadku gastronomii. Jedną z przyczyn wyraźnych kłopotów finansowych jest zmniejszony popyt na tego rodzaju usługi. Według badania KRD „Oszczędzanie Polaków w inflacji” prawie 2/3 społeczeństwa ograniczyło wydatki w związku z podwyżkami cen. W tej grupie najwięcej respondentów (61 proc.) wskazało, że obecnie rzadziej chodzi do restauracji.
Zadłużenie gastronomii rośnie też szybciej niż w branży noclegowej. W ciągu ostatniego roku zaległości pierwszej z nich wzrosły o 17 proc., a drugiej o 4 proc. Jak zauważa Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, w ostatnich miesiącach widać wyraźne przyśpieszenie trendu wzrostowego zobowiązań firm zajmujących się wyżywieniem.
– W ciągu roku zaległości gastronomii urosły o ponad 37 mln zł. Niepokojące są też najnowsze dane. W czwartym kwartale ubiegłego i na początku obecnego roku wzrosła dynamika zadłużenia, z miesiąca na miesiąc dług potrafił wzrosnąć nawet o kilka milionów. Przyczyn trzeba jednak szukać wstecz. Jest to bowiem efekt pogorszenia się sytuacji biznesu sprzed wielu miesięcy, wywołanego inflacją i dużymi skokami cen. Wzrosły koszty działalności, pracy, produktów. Przerzucenie tych podwyżek na klientów to dla gastronomii miecz obosieczny. Powoduje odpływ konsumentów, bo coraz więcej osób dokładniej ogląda każdą złotówkę – wskazuje prezes KRD.
Dużym problemem branży gastronomicznej jest również jej rozdrobnienie. Widać to także w długach. 64 proc. firm z zaległościami to jednoosobowe działalności gospodarcze. To one mają do uregulowania najwięcej, bo prawie 156,2 mln zł.
W sektorze HoReCa nie najlepiej jest też w hotelarstwie. Popandemiczne odbicie okazało się krótkie i miejsca noclegowe znów obserwują niepokojąco niskie obłożenie. Według ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego w styczniu, mimo startu ferii, kolejny miesiąc z rzędu zwiększyła się liczba obiektów, w których frekwencja wyniosła mniej niż 30 proc. Spadł też odsetek hoteli z obłożeniem przekraczającym 50 proc. Pod koniec roku w KRD zadłużenie obiektów noclegowych zaczęło rosnąć. Na koniec lutego zaległości na łącznie ponad 55,8 mln zł miało 1728 firm. Sektor ten jest co prawda mniej rozdrobniony niż gastronomia – JDG-i i spółki stanowią po 50 proc. Te pierwsze są winne 26 mln zł, te drugie – 29,8 mln zł.
Zaraźliwe zatory
W ostatnich miesiącach zaległości obiektów noclegowych, podobnie jak w przypadku gastronomii, wykazują tendencję wzrostową. Także hotele i pensjonaty odczuwają wzrost kosztów utrzymania. Trudno im wygenerować na tym polu oszczędności, bo odbijają się one na komforcie gości.
Sytuacji nie poprawia też fakt, że firmy z tego sektora bardzo często są multidłużnikami. Średnio jeden przedstawiciel branży ma aż 5 niespłaconych zobowiązań wobec różnych wierzycieli.
– W obliczu dużego zagrożenia zatorami płatniczymi, bo warto przypomnieć, że problemy z wypłacalnością ma obecnie nie tylko sektor HoReCa, ale i wiele innych branż, przedsiębiorcy powinni zwrócić szczególną uwagę na swoich kontrahentów. Problemy w biznesie mają to do siebie, że łatwo się nimi „zarazić”. Niezwykle ważna staje się więc profilaktyka i monitorowanie sytuacji finansowej swoich parterów biznesowych. Dzięki temu można w porę zareagować, gdy zaczyna się dziać coś złego i kontrahent przestaje płacić. Obecna sytuacja jest testem dla przedsiębiorców. Zdadzą go ci najostrożniejsi i ci najbardziej rzetelni – tłumaczy Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy.
Komu nie płaci HoReCa?
Ponad połowę kwoty widniejącej w KRD, bo prawie 172 mln zł, HoReCa powinna oddać branży finansowej i ubezpieczeniowej (bankom, firmom leasingowym i windykacyjnym etc.). Po zapłatę 36,6 mln zł upomina się u restauratorów, hotelarzy i firm cateringowych sektor handlu, a po 21 mln zł branża spożywcza. Długi za usługi telekomunikacyjne sięgają niemal 16,5 mln zł, a za media (m.in. prąd, wodę, gaz) przekraczają 11,6 mln zł. Zarządcom nieruchomości HoReCa zalega z zapłatą ponad 13,1 mln zł.
Największe długi w branży noclegowo-gastronomicznej wygenerowali mazowieccy przedsiębiorcy (78,3 mln zł). Odpowiednio 36,6 mln zł i 32,8 mln zł do spłacenia mają także firmy z województwa śląskiego i dolnośląskiego. Wysoko na tej liście jest też Małopolska (27,5 mln zł) i Pomorze (27,2 mln zł).
HoReCa sama ma też odzyskania przeszło 23,7 mln zł od swoich dłużników. Najwięcej są jej winni konsumenci – 14,5 mln zł. Wśród branż gros zaległości finansowych mają wobec niej: budownictwo – ponad 2,4 mln zł oraz handel – 1,1 mln zł.