Usprawnienie procedur refundacyjnych poprawi efektywność polityki lekowej
Przyspieszenie procedur rejestracji leków, uelastycznienie wymogów kwalifikujących do programów terapii lekowej oraz skrócenie diagnostyki — to główne postulaty lekarzy i ekspertów sektora zdrowotnego, przedstawione podczas 15. konferencji „Polityka lekowa – nowe otwarcie”, zorganizowanej przez „Puls Medycyny”.
Otwierający dyskusję Maciej Miłkowski, wiceminister zdrowia, podsumował realizację „Polityki lekowej na lata 2018-2022”. Zwrócił uwagę, że strategia ta wytyczała główne kierunki działań, z których większość doczekała się pełnej realizacji.
Wiceminister wspomniał o coraz lepszych wynikach prac Komisji Ekonomicznej Ministerstwa Zdrowia, która prowadzi negocjacje cenowe z wnioskodawcami w sprawie refundacji leków.
„Dużo jednak trzeba jeszcze zrobić, zwłaszcza w kwestii czasu rejestracji leków i produktów leczniczych. Tam już się dużo pozytywnych zmian wydarzyło, biorąc pod uwagę, że bardzo zwiększyła się ilość rejestrowanych badań klinicznych komercyjnych — z ok. 500 do blisko 700 rocznie” – zaznaczył.
Wiceszef resortu zdrowia wskazał, że od 2018 roku ma miejsce ciągły wzrost dostępności leków na liście refundacyjnej, co jest bezpośrednim efektem istotnego zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia.
„Na początku tego okresu było to ok. 30-40 pozycji rocznie w ramach sześciu list refundacyjnych, w 2022 roku mowa o 115 terapiach, a tylko w tym roku mamy już 58” – podał Miłkowski.
Maciej Miłkowski zwrócił uwagę, że na 134 innowacyjnych terapii podstawowych zaakceptowanych przez Europejskie Towarzystwo Onkologii Medycznej (ESMO), 90 proc. jest już w Polsce finansowanych. Wiceminister dodał, że ustawa refundacyjna idzie również w kierunku poszerzenia zakresu terapii do nowych wskazań.
Dr Artur Fałek, ekspert w Kancelarii Doradczej Rafał Piotr Janiszewski, zauważył, że sytuację z dostępnością lekową najlepiej obrazuje dynamika zmian w określonych ramach czasowych oraz porównanie sytuacji w Polsce do tej w innych krajach. Podał, że od 1 maja 2018 roku do 1 maja br. istotnie wzrosła liczba substancji czynnych dostępnych w wykazie refundacyjnym.
Ekspert dodał, że imponujący wzrost nastąpił również w refundacji programów lekowych — jej budżet w dekadę zwiększył się z 2 mld zł do ponad 8,5 mld zł, jakie mają być przeznaczone w 2023 r.
Według dr. Fałka, sytuacja refundacyjna w Polsce jest zbliżona do innych krajów naszego regionu, jednak na tle Europy wypadamy dużo gorzej.
„Ze 168 leków innowacyjnych branych pod uwagę w raporcie, w Polsce refundowanych jest 59. Najlepsze Niemcy mają ich 147, a średnia europejska wynosi 96” – podał.
Jak wyjaśnił Fałek, polski wynik jest efektem ograniczonych możliwości budżetowych państwa, a także wydłużonego czasu, jaki zajmuje wprowadzenie leku do refundacji od momentu zatwierdzenia go do obrotu na terenie UE.
„U nas to trwa bardzo długo, bo aż 827 dni, w Niemczech jest to 128 dni, a we Włoszech 436” – poinformował dr Fałek.
Ekspert wspomniał też o kwestii dopłat do leków dla seniorów w wieku 75+, które w jego ocenie nie mieszczą się w systemie refundacji.
„Uważam, że ten program został wadliwie skonstruowany, choć wydajemy na niego ponad miliard zł i korzysta z tego 2,7 mln osób, to te pieniądze z całą pewnością można by było lepiej spożytkować” – ocenił.
W odpowiedzi na ten zarzut, wiceminister zdrowia podkreślił, że nie rozumie krytyki, iż takie dopłaty nie powinny iść z systemu refundacyjnego.
„Nie zgadzam się z tym, że leki które, mają inną kategorię płatności, mają też inny budżet refundacyjny” – wskazał.
Jak dodał, tak samo będzie z poszerzeniem programu o osoby 65+. Wyjaśnił, że to należy do wydatków systemu ochrony zdrowia.
Mirosław Markowski, naczelnik Wydziału Gospodarki Lekami w Mazowieckim Oddziale Wojewódzkim NFZ, odniósł się do pytania, jak polityka refundacyjna oddziałuje na świadczenia usługodawców finansowanych ze środków publicznych.
„Wzrost nakładów na refundację leków o 4 mld zł w ostatnich 4 latach jest bez precedensu. Jednak ma ona ścisły związek z innymi elementami systemu, które jako całość wymagają jeszcze szeregu dalszych usprawnień” – powiedział.
Ekspert zwrócił uwagę także na porządek prawny, który odnosi się do m.in. do efektywności celowej i kosztowej. Wyjaśnił, że programy lekowe mają określone kryteria, które stanowią administracyjne ograniczenie do ich dostępu w trybie kontraktowym, co rodzi niepokoje w systemie, ale odpowiedzią jest ratunkowy dostęp do terapii lekowych.
W odpowiedzi dr Fałek radził, żeby nie kontraktować programów lekowych w ramach konkursów, lecz w trybie wnioskowym, co skróci zawarcie umowy z kilku miesięcy do 7 dni.
Do kwestii dostępności do programów lekowych odniósł się prof. Mieczysław Walczak, konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii i diabetologii dziecięcej. Jak wyjaśnił, niektóre programy są źle opisane albo opisane zbyt szczegółowo. W efekcie, jeśli nie ma wszystkich elementów z opisu u pacjenta, to płatnik może nie zakwalifikować go do refundacji.
„Powinno się wprowadzić bardziej elastyczne podejście” – ocenił.
Prof. dr hab. n. med. Maciej Gonciarz, kierownik Kliniki Gastroenterologii i Chorób Wewnętrznych Wojskowego Instytutu Medycznego – Państwowego Instytutu Badawczego w Warszawie, zwrócił uwagę na konieczność skrócenia diagnostyki i zwiększenia jej dostępności.
„W Polsce rozpoznanie choroby trwa zwyczajnie zbyt długo. Są dane mówiące o tym, że każde wydłużenie rozpoznania o dwa miesiące negatywnie wpływa na leczenie pacjenta, a w naszym kraju ta diagnostyka trwa kilka lat” – powiedział.
Dodał, że w tym aspekcie należy zacząć od edukacji i lekarzy.
Według dr. Macieja Niewady, adiunkta w Katedrze i Zakładzie Farmakologii Doświadczalnej i Klinicznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, brakuje w Polsce opieki koordynowanej w celu zasymilowania terapii. Wyjaśnił, że w onkologii mamy całkiem dobry dostęp do leków, jednak cały system, który nie jest dobrze skonstruowany powoduje, że udział w tych nowoczesnych terapiach jest niewystarczający. Pomóc mogłoby podniesienie wydatków na ochronę zdrowia ponad obecny poziom 6 proc. rocznego PKB.
Prof. Michał Jarząb, kierownik Centrum Diagnostyki i Leczenia Chorób Piersi Narodowego Instytutu Onkologii – Państwowego Instytutu Badawczego im. Marii Skłodowskiej-Curie w Gliwicach, podniósł temat uelastycznienia warunków w programach lekowych. Wyjaśnił, że nawet relatywnie drogie leki mogłyby być podawane w poradniach onkologicznych, bliżej miejsca zamieszkania pacjenta. Zwrócił również uwagę na potrzebę zintegrowania rozpoczętej terapii ze zbiorek publicznych i z własnych środków z terapią refundowaną przez NFZ.
Prowadząca debatę Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego w Warszawie zaznaczyła, że za ciągłą poprawą polityki lekowej powinno iść stworzenie systemu umożliwiającego współpracę na linii lekarz-farmaceuta-pielęgniarka.
„Taka współpraca, pozwoliłaby zwiększyć bezpieczeństwo leczonych pacjentów” – oceniła ekspertka podczas debaty „Pulsu Medycyny” w Centrum Prasowym PAP.
Źródło informacji: PAP MediaRoom