“Śmierć all-inclusive” – reportaż Magdy i Piotra Mieśników
Pakując paszport i słomkowy kapelusz, pamiętaj, że…
śmierć nie bierze urlopu.
Książka Magdy i Piotra Mieśników to trzynaście historii o śmierci, kalectwie, ale także o nieuczciwych biurach podróży, leniwych rezydentach i bezradnych konsulach.
Rajskie plaże, open bar, muśnięte słońcem ciała, niezapomniane przygody –z tym kojarzą nam się wakacje.
Może należy łączyć je także z niebezpieczeństwem i śmiercią?
Rozgwieżdżone niebo nad Madagaskarem, na huśtawce czwórka przyjaciół – Karolina, Radek, Marzena i Bartek. Nagle słyszą trzask – belka łamie się pod ciężarem wczasowiczów. Do Polski wrócą już we trójkę.
„Nic się nie martw, wszystko jest ok, świetnie się bawię i żadna krzywda mi się nie dzieje” – pisał Bruno do swojej mamy Aliny w mailu wysłanym z Doliny Parwati. Młody mężczyzna zaginął siedem lat temu. I podobnie jak w przypadku innych zniknięć na tym terenie – nie ma absolutnie żadnych świadków. Czy ta indyjska dolina słusznie nazywana jest Doliną Cieni?
Danuta i Marek zaginęli w wąwozie Samaria. Polaków dałoby się odnaleźć szybciej, gdyby pilot wycieczki od razu zgłosił ich zaginięcie i wraz z rezydentem z hotelu nie składał fałszywych zeznań. Po śmierci rodzeństwa opiekunowie turystów nadal zatrudnieni byli w biurze podróży.